Ekstraklasa: Jagiellonia Białystok triumfuje nad Stalą Mielec

Jagiellonia Białystok odniosła zwycięstwo 2:0 nad Stalą Mielec. Bramki zdobyli Afimico Pululu w 24. minucie oraz Jesus Imaz w 67. minucie, co zapewniło drużynie z Białegostoku drugie kolejne zwycięstwo. Niemniej jednak liczba żółtych kartek pokazała intensywność rywalizacji, z Afimico Pululu, Aurelien Nguiamba i Dominik Marczuk otrzymującymi je po stronie Jagiellonii, a Fryderyk Gerbowski po stronie Stali Mielec. Spotkanie prowadził sędzia Damian Sylwestrzak z Wrocławia, a na trybunach zasiadło 15 719 widzów.

Należy przyjrzeć się bliżej składom obu drużyn. Jagiellonia wystawiła Sławomira Abramowicza jako bramkarza, a skład defensywy tworzyli Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Jetmir Halili i Joao Moutinho. Środek pola obsadzili Miki Villar, Nene, Aurelien Nguiamba i Kristoffer Hansen, natomiast na pozycji napastników wystąpili Jesus Imaz i Afimico Pululu. Natomiast skład Stali Mielec to: bramkarz Mateusz Kochalski, obrońcy Marvin Senger, Mateusz Matras i Bert Esselink; pomocnicy Alvis Jaunzems, Piotr Wlazło, Matthew Guillaumier i Krzysztof Wołkowicz oraz napastnicy Koki Hinokio, Maciej Domański i Ilja Szkurin.

W sobotnim meczu Jagiellonia wyraźnie zdominowała Stal Mielec. Mimo nie wykorzystanego rzutu karnego, drużyna z Białegostoku utrzymywała przewagę przez cały czas, a goście nie oddali ani jednego celnego strzału. Przebieg meczu mógł być również wpływany przez fakt, że Jagiellonia szeregować musiała swoje siły na zbliżające się mecze 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów.

Gospodarze utrzymywali przewagę od początku meczu, a pierwsza bramka padła po błędzie ustawienia obrońców Stali. Nene podał do Jesusa Imaza, który zagrał prostopadle do Afimico Pululu. Ten z łatwością pokonał bramkarza gości – Mateusza Kochalskiego. Po zdobyciu gola, Jagiellonia skupiła się na kontroli sytuacji na boisku, zaś Stal miała trudności ze stworzeniem sytuacji bramkowych.

Druga połowa przyniosła więcej emocji, a zwłaszcza bramka Jesusa Imaza w 67. minucie. Jagiellonia zaczęła grać szybciej, co przełożyło się na większe zagrożenie pod bramką Stali. Jednak pomimo wyraźnej przewagi, nie udało się zdobyć kolejnego gola. Najbliżej tego był Jarosław Kubicki, który miał dobrą okazję w doliczonym czasie gry, jednak jego strzał z pełnej siły nie trafił do bramki gości.