Polska drużyna siatkarska, obecnie rywalizująca w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, znalazła się w ćwierćfinale, gdzie ich przeciwnikiem jest Słowenia. Choć nasza drużyna zna smak zwycięstwa z tym rywalem, nie zawsze odnosili triumf.
Polacy, jako liderzy rankingu FIVB, są jednymi z głównych kandydatów do zdobycia złotego medalu olimpijskiego. Ich najbliższy mecz w igrzyskach olimpijskich odbędzie się właśnie ze Słoweńcami.
Zespół pod wodzą trenera Nikoli Grbica dąży do przełamania klątwy ćwierćfinałów na igrzyskach olimpijskich, która ciągnie się od pięciu ostatnich edycji tych zawodów, począwszy od roku 2004 w Atenach. W fazie pucharowej najważniejszych turniejów siatkarskich, Polacy i Słoweńcy zmierzyli się ze sobą siedem razy. Słowenia była lepsza cztery razy, jednak nasza drużyna zwyciężyła w ostatnich spotkaniach, w tym również w czerwcu, podczas meczu o trzecie miejsce Ligi Narodów w Łodzi.
Słowenia nie jest łatwym przeciwnikiem dla naszych siatkarzy. W mistrzostwach Europy nasi rywale wygrali z nami trzykrotnie – w ćwierćfinale w 2015 roku, w barażu o ćwierćfinał w 2017 i w półfinale w 2019. Słoweńcy odnieśli również triumf w półfinale ME w 2021 roku. Niemniej jednak, ostatnie dwa mecze zakończyły się zwycięstwem Polaków, zarówno podczas półfinału mistrzostw Europy rok temu, jak i w spotkaniu o podium Ligi Narodów w Łodzi, które miało miejsce w czerwcu.
W sumie siatkarskie drużyny Polski i Słowenii rywalizowały ze sobą 19 razy, a z tych starć dziesięć razy to Polacy odnosili zwycięstwo. Najnowsze spotkanie odbyło się niecałe trzy tygodnie temu – 14 lipca Polska wygrała 3:1 w Krakowie podczas meczu o pierwsze miejsce w Memoriale Jerzego Huberta Wagnera.
W pierwszym meczu olimpijskim w Paryżu, polscy siatkarze pewnie pokonali Egipt 3:0 (25:21, 25:19, 25:13). Mimo to, początkowe sety nie były łatwe dla drużyny Nikoli Grbica. Rywale z Egiptu postawili naszym siatkarzom silny opór, jednak w końcowych partiach Polacy okazali swoją dominację.
Mimo triumfu nad Egiptem, trener Grbic nie był zadowolony po meczu. Spowodowane to było kontuzją Tomasza Fornala, który podczas skoku do bloku niefortunnie upadł na parkiet. Pomocnik Jastrzębskiego Węgla doznał urazu stawu skokowego. Przed następnym meczem z Brazylią przeprowadzono intensywną rehabilitację Fornala. Na szczęście, zawodnik szybko wrócił do zdrowia i jest gotowy do gry. Podczas ostatniego meczu grupowego z Włochami wystąpił w wyjściowym składzie, chociaż nie zaprezentował swojej najlepszej formy.