Problem częstych infekcji u najmłodszych to nieodłączna część życia rodziców, zwłaszcza tych, których pociechy uczęszczają do przedszkola czy szkoły podstawowej. Poszukiwanie skutecznych metod na zwiększenie odporności dzieci jest więc naturalnym dążeniem opiekunów. Istotnym pytaniem, które się nasuwa, jest: czy popularne praktyki suplementacji witaminowej w sezonie jesienno-zimowym rzeczywiście przynoszą oczekiwane rezultaty? Spróbujmy przyjrzeć się bliżej temu zagadnieniu, opierając się na aktualnym stanie wiedzy naukowej na temat odporności dziecięcej.
Statystyki wskazują, że średnio, dziecko zapada na przeziębienie 6-8 razy rocznie. Do tego dochodzą dodatkowe infekcje układu oddechowego i pokarmowego, oraz typowe dla wieku przedszkolnego i wczesnoszkolnego choroby zakaźne. Dlatego nie dziwi fakt, że rodzice są skłonni inwestować w suplementy diety mające na celu podwyższenie odporności ich pociech. Czy jednak jest to najskuteczniejszy sposób na zdrowe dzieciństwo bez chorób?
System odpornościowy dzieci ma za zadanie bronić organizmu przed patogenami – takimi jak bakterie, wirusy, grzyby, czy toksyny. Jest on obecny w powietrzu, żywności, na zabawkach, czy w bezpośrednim kontakcie z rówieśnikami. Składa się z dwóch części: wrodzonej i nabytej. Odporność wrodzona jest obecna u dziecka od momentu narodzin, ale do osiągnięcia pełnej dojrzałości potrzebuje czasu. Funkcjonowanie tej części układu odpornościowego zależy od wielu organów i tkanek – od skóry, przez rogówkę oka, aż po śluzówkę dróg oddechowych. Natychmiastowo reaguje na pojawiające się intruzi, wysyłając komórki do walki.
Drugą część systemu stanowi odporność nabyta, która kształtuje się stopniowo przez całe życie. Bezpośrednio po urodzeniu jest ona minimalna, jednak dzieci karmione piersią otrzymują od matki specyficzne przeciwciała. Niekiedy są to przeciwciała pochodzące nawet z infekcji sprzed 20-30 lat! Działa ona powoli, ale bardzo precyzyjnie – organizm po przebyciu infekcji danym patogenem „uczy” się go rozpoznawać i skutecznie zwalczać. Dzięki temu, niektóre choroby wirusowe przechodzi się tylko raz w życiu.
W powszechnym przekonaniu, zdrowie i odporność można poprawiać poprzez spożywanie odpowiedniej ilości witamin. Naukowcy z Harvard Medical School jednak podkreślają, że ta zależność nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Witaminy rzeczywiście odgrywają rolę prewencyjną w zapobieganiu wielu infekcjom, ale dotyczy to głównie osób cierpiących na niedobory tych substancji. Przykładem może być witamina C, jej brak powoduje osłabienie systemu immunologicznego. Jednak badania dowodzą, że dodatkowe dawki tej witaminy nie chronią przed infekcjami, a jedynie łagodzą objawy.
Dla dzieci ważniejsza jest witamina D, której zazwyczaj brakuje nam podczas zimowych miesięcy. Suplementację tą witaminą, w okresie od października do marca (400 IU dla niemowląt i 600 IU dla starszych dzieci), uważa się za skuteczne wsparcie w walce z infekcjami. Inne badania pokazują również kluczową rolę witaminy A, która poprawia żywotność limfocytów T. Warto jednak podkreślić, że odpowiednią ilość tej witaminy można dostarczyć organizmowi poprzez zbilansowaną dietę, zawierającą jajka, mleko, tłuste ryby czy zielone warzywa. Z tego względu niedobory witaminy A w krajach rozwiniętych są rzadkie.
W suplementach diety przeznaczonych dla dzieci często spotykamy również cynk. Jego brak utrudnia produkcję limfocytów co zwiększa ryzyko infekcji wirusowych. Jednakże, w naszych warunkach geograficznych ryzyko niedoboru cynku jest niewielkie. Jest on obecny w mięsie kurczaka, wołowinie, owocach morza oraz w orzechach i pestkach. Suplementacja cynkiem może zredukować czas trwania i nasilenie objawów przeziębienia.
Na koniec warto przypomnieć, że przedawkowanie witamin A, C i D może być niebezpieczne i wywołać poważne skutki uboczne. Należy zawsze przestrzegać zalecanych dawek!